Zdj. Okolicznościowy napis na kadłubie Hurricana Dywizjonu 303, przedstawiający ilość zestrzelonych niemieckich samolotów w czasie Bitwy o Anglię.
Już 25 października 1939 r. w Paryżu odbyła się konferencja przedstawicieli lotnictwa Francji, Wielkiej Brytanii i Polski, podczas której zawarto porozumienie w sprawie organizacji Polskich Sił Powietrznych we Francji i Wielkiej Brytanii. Ustalono też, ze spośród 9000 członków polskiego personelu lotniczego, jacy znaleźli się we Francji, Anglia przyjmie 300 lotników oraz 2000 personelu technicznego i pomocniczego.
Już 25 października 1939 r. w Paryżu odbyła się konferencja przedstawicieli lotnictwa Francji, Wielkiej Brytanii i Polski, podczas której zawarto porozumienie w sprawie organizacji Polskich Sił Powietrznych we Francji i Wielkiej Brytanii. Ustalono też, ze spośród 9000 członków polskiego personelu lotniczego, jacy znaleźli się we Francji, Anglia przyjmie 300 lotników oraz 2000 personelu technicznego i pomocniczego.
Jednak
dopiero 11 czerwca 1940 r. po długich targach podpisano umowę
lotniczą z Wielką Brytanią. Premier Sikorski nie chciał się
zgodzić na to, aby polscy lotnicy wstępowali do RAF jako ochotnicy,
podporządkowani angielskiemu prawu i przepisom lotniczym. W tym
czasie od grudnia 1939 r., do Anglii przybywali polscy lotnicy.
Polskie władze domagały się utworzenia z nich dwóch dywizjonów
myśliwskich i dwóch bombowych. Jednak natrafiono na duży opór ze
strony brytyjskiej. Marszałek lotnictwa i dowódca Fighter Command
Dowding stanowczo sprzeciwiał się utworzeniu odrębnych polskich
jednostek lotniczych.
Zdj. Piloci i technicy Dywizjonu 303.
Zdj. Piloci i technicy Dywizjonu 303.
W
końcu zgodzono się na utworzenie dwóch dywizjonów bombowych,
funkcjonujących na zasadach obowiązujących w lotnictwie
brytyjskim. Wydatki finansowe miał ponosić rząd polski. Lotnicy
mieli składać dwie przysięgi, polską i angielską, podlegać mieli
brytyjskiemu prawu. Najbardziej rażącym było ustalenie, że
oficerowie mieli być przyjmowania do służby w stopniu
podporucznika, a podoficerowie – szeregowca.
Dopiero
klęska Francji zmusiła brytyjski Parlament do przyjęcia
odpowiedniej ustawy normującej funkcjonowanie na terytorium Wielkiej
Brytanii sojuszniczych sił zbrojnych. Choć ustawę uchwalono 22
sierpnia, to wcześniej, 5 sierpnia zawarto nową umowę z rządem
polskim dotyczącą organizacji i użycia Polskich Sił Zbrojnych.
Ustalono, że Polskie Siły Powietrzne będą częścią składową
suwerennych Polskich Sił Zbrojnych, a lotnicy będą składać tylko
jedną przysięgę – polską. W sprawie stopni ustanowiono zasadę,
że oficerowie wstępowali do służby w stopniach podporuczników, i
dopiero po wyznaczeniu na konkretne stanowisko otrzymywali stopnie
funkcyjne im przysługujące. Jednak dopiero w marcu 1941 r. zrównano zasady
nadawania stopni, posiadane stopnie polskie z
angielskimi. Miano zorganizować cztery dywizjony bombowe, dwa
myśliwskie ( w dalszej kolejności, kolejne trzy dywizjony
myśliwskie). PSP podlegały pod względem organizacji, wyszkolenia i
bojowego użycia RAF, Dopiero w kwietniu 1944 r. zmieniono te zapisy
i polski personel lotniczy przeszedł całkowicie pod rozkazy
polskich władz wojskowych.
Zdj. Wrzesień 1940 r. Odwiedziny króla Anglia Jerzego VI w bazie Northolt. Wymiana uścisku dłoni Króla Jerzego VI z popr. Mirosław Ferić wśród pilotów Dywizjonu 303.
Umowa
z 5 sierpnia ustalała także, że koszty związane z utrzymaniem
Polskich Sił Zbrojnych będą traktowane, jako pożyczka udzielona
Polsce, którą miano spłacić po wojnie. Zatem mieliśmy płacić
za stracone w obronie Anglii samoloty, zużyte materiały pędne, za
użytkowanie lotnisk, a nawet pomieszczeń służbowych i kwater.
Dopiero pod wpływem amerykańskiej pożyczki wojennej „Leand and
Tease Act”, która zakładała, że długi za materiały stracone
zostaną po wojnie umorzone, a sprzęt zwrócony, Wielka Brytania
podpisała podobna umowę z Polską 29 czerwca 1944 r, z mocą
wsteczną od 1940 r. Skrzętnie
podliczone koszty utrzymania Polskich Sił Powietrznych za okres
wojny, służba finansowa RAF wyliczyła na 107 milionów 650 tysięcy
funtów szterlingów.
Zdj. Hurrican Dywizjonu 303.
Zdj. Hurrican Dywizjonu 303.
Polskie
Siły Powietrzne powołane do życia 22 lutego 1940 r., jak już
wspomniano, podlegały organizacyjnie RAF. Funkcjonował Inspektorat
PSP podległy Naczelnemu Wodzowi, jednak jego wpływ na
funkcjonowanie polskich jednostek lotniczych był problematyczny.
Sprawy awansów należały do Naczelnego Wodza, lecz mianowania na
wyższe stanowiska już wymagały konsultacji z RAF. Wymiar
sprawiedliwości za popełnione przestępstwa należał do sądów
brytyjskich, jedynie sprawy mniejszej wagi przekazywano do sądów
polskich. Dopiero umowa z 6 kwietnia 1944 r., sądownictwo nad
żołnierzami polskimi przekazała do sądów polskich.
Dla
przybywających do Wielkiej Brytanii polskich lotników przygotowano
ośrodek szkoleniowy w Eastchurch przy ujściu Tamizy. W lutym piloci
mający przydziały do powstających dywizjonów zaczęli wyjeżdżać
na szkolenie lotnicze. W końcu maja ośrodek szkoleniowy został
przeniesiony do Blackpool. Tam też była stacja zborna dla lotników
przybywających z pokonanej Francji. W październiku 1940 r. stan PSP
wynosił 1526 oficerów oraz 2228 szeregowych. Podczas wojny stale
wzrastał, i w maju 1945 r. wynosił 14 351 lotników.
Tekst: Paweł Piotrowski